Za ta recenzję zabieram się już prawie tydzień...powody ciągle te same. Cieszę, się jednak, ze jesteście tak cierpliwi i nadal tu wchodzicie :)
Dziś recenzja kolejnej książki z BKK(Blogowy Klub Książki), a tym razem jest to:
''Dotyk Julii'' Tahereh Mafi
„Nie możesz mnie dotknąć – szepczę. Kłamię – oto, czego mu nie mówię. Możesz mnie dotknąć – oto, czego nigdy nie powiem. Proszę, dotknij mnie – oto, co chcę powiedzieć”.
Nikt nie wie, dlaczego dotyk Julii zabija. Bezwzględni przywódcy Komitetu Odnowy chcą wykorzystać moc dziewczyny, aby zawładnąć światem. Julia jednak po raz pierwszy w życiu się buntuje. Zaczyna walczyć, bo u jej boku staje ktoś, kogo kocha. Bestsellerowa powieść, która podbiła serca czytelniczek na cały świecie.
Pomysł-spotykając się po raz pierwszy z tą książką, wydawało mi się, ze gdzieś już spotkałam się z motywem z morderczym dotykiem. Nie byłam pewna, więc w żadnych dyskusjach o tym nie pisałam. Jednak dzięki dyskusji Na BKK, właśnie, ktoś szczęśliwie mi o tym przypomniał. Otóż taki sam motyw był w X-Menach. Nie wiem, czy autorka ściągnęła stamtąd swój pomysł, czy go po prostu sama wymyśliła(w co wątpię). jednak nie jest on specjalnie oryginalny. Natomiast ciekawym pomysłem był świat przedstawiony, gdzie wszystko zostało zniszczone przez działalność człowieka-1pkt
Zrealizowanie pomysłu-dlaczego to zawsze musi być narracja pierwszoosobowa. Czemu w wszystkich dystopiach jest to narracja pierwszoosobowa. To się już robi nudne...a dla mnie nawet uciążliwe, bo za tą formą nie przepadam. Ta książka pozbawiona myśli głównej bohaterki, tak głębokie, odkrywcze, wspaniałe, filozoficzne, nieomylne...no proszę was! Chociaż niektóre fragmenty były całkiem niezłe. Podobał mi się pomysł z liczeniem. Może nie jakiś szałowy, ale fajny. Natomiast skreślenia...ujdą. Czasem były fajne, ale często mnie denerwowały, bo były użyte bezsensu, bez powodu-0,5pkt
Bohaterowie-Taaak...poznęcać się nad nimi czy nie? No normalnie ideał goni ideały...
Adam....to ten wspaniały,dobra, cudowna święty, przecudowny, silny, mądry, wysportowany, zna się na wszystkim...no i idealny. Julia...to na wspaniały, dobra, cudowna, święta, biedna, poszkodowana przez los, utracona, niechciana, nielubiana, niekochana, nieakceptowana...bla bla bla...
Kenji...już nie tak bardzo idealny. Ten diament ma rysę. No i wprowadza taki luz...
I wreszcie Warner! Gościu to najlepsza postać w tej książce. Wbrew temu, co myśli o nim nasza idealna bohaterka, nie jest psychopatą. Jasne facet ma jakieś problemy psychiczne, ale bardziej związane z potrzebą akceptacji, samoakceptacji i miłości. A to go nie czyni psychopatą.
to chyba jedyna postać, która ma do siebie dystans. Kogoś, kto czytał chociaż kilka moich recenzji pewnie nie zdziwi, ze go polubiłam :)-1pkt
- Za to ty twierdzisz, że tak dobrze mnie znasz.
Zaciskam zęby, nie ufając sobie na tyle, żeby się odezwać.
- Przynajmniej jestem szczery - dodaje.
- Dopiero co przyznałeś, że jesteś kłamcą!
Unosi brwi.
- Przynajmniej jestem szczery co do tego, że jestem kłamcą.
Zaciskam zęby, nie ufając sobie na tyle, żeby się odezwać.
- Przynajmniej jestem szczery - dodaje.
- Dopiero co przyznałeś, że jesteś kłamcą!
Unosi brwi.
- Przynajmniej jestem szczery co do tego, że jestem kłamcą.
Ogólne wrażenie-Książka przynudzała...i to bardzo. W zasadzie podczas jej czytania wyglądałam mniej więcej tak:
gdzieś z internetów...
Pojawiały się również momenty, kiedy nie wiedziałam o co autorce chodzi....np. "Jak to się stało, ze jest tak dobrym człowiekiem skoro miał tak nikczemnego ojca''. Pozwólcie, że zostawię to bez komentarza...-0,25pkt
Inne-styl autorki ujdzie w tłumie. Zły nie jest, ale też nie ,ma się czym zachwycać. Natomiast zakończenie...trochę przewidywalne, ale jest w nim coś zaskakującego. Co? nie będę spojlerować. No i okładka. Może nie szałowa, ale podoba mi się pomysł -0,5pkt
Podsumowując-''Dotyk Julii'' to kiepski początek serii. Ktoś kiedyś, bodajże Kinga, na swoim blogu napisał, żeby dać kredyt zaufania Mafi, a wszystko będzie dobrze. Dawno to czytałam, ale zapamiętałam. Ja dałam jej kredyt, tylko nie wiem co przerosło autorkę-oprocentowanie czy kurs walut?
Ocena-3,25/10
Brawo...książka jest na 3 miejscu na moim blogu pod względem najniżej oceny. Na pierwszej wciąż góruje- ''Klątwa tygrysa'', a na drugim ''Duma i uprzedzenie''
Na wasze blogi wejdę w ten weekend :)
Pozdrawiam was,
DoXxil
Podsumowując-''Dotyk Julii'' to kiepski początek serii. Ktoś kiedyś, bodajże Kinga, na swoim blogu napisał, żeby dać kredyt zaufania Mafi, a wszystko będzie dobrze. Dawno to czytałam, ale zapamiętałam. Ja dałam jej kredyt, tylko nie wiem co przerosło autorkę-oprocentowanie czy kurs walut?
Ocena-3,25/10
Brawo...książka jest na 3 miejscu na moim blogu pod względem najniżej oceny. Na pierwszej wciąż góruje- ''Klątwa tygrysa'', a na drugim ''Duma i uprzedzenie''
Słońce jest aroganckie, odwraca się do nas plecami, kiedy tylko się nami zmęczy.
Księżyc jest lojalnym towarzyszem.
Nigdy nie odchodzi. Zawsze jest na miejscu, przygląda się, oddany, widzi nas w naszych jasnych i ciemnych chwilach, nieustannie się zmienia, zupełnie jak my. Każdego dnia jest nową wersją siebie. Czasami słaby i wątły, innym razem silny i pełen światła. Księżyc rozumie, co to znaczy być człowiekiem.
Niepewny. Samotny. Poorany kraterami niedoskonałości.
Księżyc jest lojalnym towarzyszem.
Nigdy nie odchodzi. Zawsze jest na miejscu, przygląda się, oddany, widzi nas w naszych jasnych i ciemnych chwilach, nieustannie się zmienia, zupełnie jak my. Każdego dnia jest nową wersją siebie. Czasami słaby i wątły, innym razem silny i pełen światła. Księżyc rozumie, co to znaczy być człowiekiem.
Niepewny. Samotny. Poorany kraterami niedoskonałości.
Na wasze blogi wejdę w ten weekend :)
Pozdrawiam was,
DoXxil
Ależ mnie zaskoczyła. Nie myślałam, że ta książka okaże się aż tak słaba. W takim razie dam sobie z nią spokój.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od gustu. Dużo osób poleca to książkę, mi się ona nie spodobała ;)
UsuńLubię, jak się znęcasz na książkami ^^ Miałam kiedyś podejście do "Dotyku Julii", ale zrezygnowałam po trzydziestu stronach - to było tak niesamowicie nudne, tak głupawe, tak górnolotne, że nie dałam rady! I te powtórzenia, błagam... Niby nie mogę oceniać książki, skoro jej nie przeczytałam, ale naprawdę nie wiem, nad czym ludzie się tak zachwycają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ^^
zaczarrowana.blogspot.com
Ja też to lubię :D
UsuńJedyny plus przeczytania słabej książki :)
I właśnie po to zawsze czytam do końca-żeby nikt nie mógł mi zarzucić, ze skoro nie przeczytałam do końca to nie mogę jej oceniać.
Taka niska ocena?! Moim zdaniem, ta książka jest bardzo dobra, ale to tylko moje zdanie :)
OdpowiedzUsuńTo samo mogę powiedzieć o sobie :)
UsuńTytuł gdzieś słyszałam, ale po Twojej recenzji raczej nie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńNo zaskoczyłaś mnie, jeszcze nie czytała negatywnej recenzji tej książki. Tak czy inaczej przeczytam Muszę sprawdzić na własnej skórze, ile ta książka warta :)
OdpowiedzUsuńAle skrajne opinie, ja ją wręcz kocham. :D Górnolotne porównania mnie zachwycają, a główną bohaterkę polubiłam. :) Zmienia się w każdym kolejnym tomie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zaskoczyłaś mnie wyjątkowo, dla mnie ta książka jest jedną z lepszych młodzieżowek jakie czytałam;) Ale może jestem już zbyt stara na te wasze wymagania?
OdpowiedzUsuńPS. Cytatów niestety nie widać...