poniedziałek, 14 lipca 2014

''I niech los, zawsze wam sprzyja''

Witam :)
Dziś coś na wzór recenzji(?) opinii i wrażeń po oglądnięciu drugiej części Igrzysk Śmierci, czyli ''W pierścieniu ognia''. Tak, tak...po trochę ponad pół roku w końcu udało mi się go oglądnąć ;D

Chleba i igrzysk!


W tej części Katniss i Peeta odbywają obowiązkowe Tournée Zwycięzców, kiedy dowiadują się o fali zamieszek, do których przyczynił się ich zuchwały czyn.
W tle trwają przygotowania do rocznicowych, 75. igrzysk, które przyniosą wyjątkowo zaskakujący obrót spraw...
Kapitol pragnie zemsty!
(opis pochodzi z okładki książki...)

Pierwsze wrażenie było....pozytywne. Ogólna koncepcja przedstawienia wersji książkowej była całkiem dobra. I dobrze została zrealizowana. Niczego mi tu nie zabrakło...no może oprócz wcześniejszej informacji o 13....rozwijać wątku nie będę bo ktoś nie czytał książki i spojler gotowy. Innych pominięć nie pamiętam...ale książkę czytałam już jakiś czas temu, więc takie poboczne wydarzenia mogły mi wylecieć z głowy....

Gra aktorów....mówiłam już kiedyś(czy też pisałam), ze specem w tej sprawie nie jestem. Ale jak dla mnie, bohaterowie wypadli przekonywająco. Nawet Peeta wypadł tu lepiej niż w pierwszej części, o książce nie wspomnę. Był mniej...ciamajdowaty? Ale mnie nie oznacza wcale...
I Snow....chyba razem z Haymith'em najlepsze postacie w tym filmie(w książce tylko Haymith bo szanownej głowy państwa Panem dużo tam nie było...)


Scena w windzie....wszyscy się z niej śmiali, od 7 miesięcy po internecie krążą zdjęcia, gify, opinie na ten temat. Wszyscy się śmieją, aż im przepona pęka, a dla mnie to było jedne wielkie ''YYYYYYYYYYYYY....''. Żeby nie napisać inaczej.  dla mnie było to coś zupełnie niepotrzebnego...

Końcówka....świetna, genialna, perfekcyjna. Choć moim zdaniem niepotrzebnie przedłużyli ten moment kiedy Katniss leży na trawie. Wyglądało jakby miała zginąć, a każdy wie, ze to się nie stanie bo jest kolejna część. Coś takiego można zrobić w ''Kosogłosie''. No i tama koncóweczka....wprowadza w kolejną część, rzuca wyzwanie....

Podsumowując:
Naprawdę warto obejrzeć! Pomysł, realizacja, muzyka, efekty, stroje, gra...wszystko wypada na wielki, pozytywny plus. Polecam gorąco ;D

kocham przemianę tej sukienki!

Wiem, że dużo wam nie napisałam....ale jestem pod takim wrażeniem, że więcej nie wystukam...

Dziś jeszcze natrafiłam na animacje plakatu filmu ''Kosogłos 1'', której premiera będzie miała miejsce w listopadzie. Ja jestem zachwycona....Niestety macie link, gdyż nie mogę wstawić filmu...


Pozdrawiam,
DoXxil


11 komentarzy:

  1. Oglądałam jakoś w marcu. W najbliższym czasie mam zamiar obejrzec jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze takie mi apetytu narobiłaś , że chyba odpale dvd

    OdpowiedzUsuń
  3. z biblioteki wypożyczyłam właśnie tę część, więc na pewno przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądałam ekranizację Igrzysk śmierci i bardzo mi się podobało. Efekty specjalne i gra aktorska- świetna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie widziałam filmu, bo najpierw chce książki przeczytać, a jakoś ich jeszcze nie zakupiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj widziałam dawno, dawno i byłam zachwycona, dawno nie widziałam tak dobrej ekranizacji, bardzo mi sie spodobała i również zauwazylam poprawę gry aktorów. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Serię uwielbiam, a jeśli chodzi o ekranizacje to oglądałam tylko pierwszą. Dzięki Tobie przypomniałam sobie, że w końcu przydałoby się zabrać za drugą. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie akura scena w windzie bardzo rozbawila. :-D

    OdpowiedzUsuń
  9. Scena w windzie była niepotrzebna? Przecież w książce też była ;)

    OdpowiedzUsuń