I znowu przerwa, której miało nie być. Za co przepraszam, ale ostatnio do czytania jakoś mnie nie ciągnęło. Recenzja miała być wczoraj, nawet była zaczęta...ale jakoś weny brakowało :(
Tak, więc dziś....
''Kroniki Ellie 3. Przyciągając burze'' John Marsden
“Przyciągając burze” to finałowa odsłona losów bohaterów bestsellerowej serii Jutro. Ellie i jej przyjaciół czeka ostateczna rozgrywka, w której stawka jest wyższa niż kiedykolwiek wcześniej. Czy ich przyjaźń przetrwa największą próbę? Czy Ellie najważniejszą bitwę będzie musiała stoczyć sama?
To nie umierający mają problem,ale ci,którzy żyją dalej.
Pomysł-przyznam, że jak na końcową książkę, to autorowi nie brak pomysłów. I są one świetne, idealne na końcówkę. Nie jest to miks wszystkiego, a nawet jeśli trochę jest, to w takim pozytywnym sensie. Zdecydowanie nie można powiedzieć, ze autor nie miał pomysłu, pisał ja tylko po to żeby zarobić, jest nudna, nic nie wnosi, ze jest banalna....Nie, ''Przyciągając burze'' jest zaprzeczeniem tych wszystkich rzeczy-2pkt
Zrealizowanie pomysłu-czy ja kiedyś sobie ponarzekam na wykonanie któreś z książek Marsdena? Facet pisze genialnie! Tworzy genialną historię, opowiada genialnie.....I plus za ten humor, który jak w pozostałych książkach, przeplatał się z tymi wszystkimi dramatycznymi rzeczami...-2pkt
Bohaterowie-wydawać by się mogło, że w 20 książce, w tym punkcie nic ciekawego nie będzie. Ale przecież ludzi nigdy nie poznamy w 100% I ten autor o tym wie. Co więcej, wykorzystuje to w swojej książce. Przez te 10 tomów zdążyłam się zaprzyjaźnić z Ellie, Fi, Lee, Gawinem, Homerem, Robyn, Carrie....choć z niektórymi na przyjaźń trwała krócej, albo było to tylko koleżeństwo. Wielki ukłon za tak realne przedstawienie bohaterów. Za to, ze autor przekonał mnie, ze to żywi ludzie, a ta cała historia, jest pamiętnikiem jednego z nich-3pkt
Wiesz, że naprawdę komuś ufasz, kiedy pozwalasz, żeby wymierzył tuż nad twoją głową i pociągnął za spust, zwłaszcza gdy stoicie przy tym twarzą w twarz.
Ogólne wrażenie-akcja, no cóż, jak i w pozostałych częściach jest wartka. Ale myślę, że w tej jest jeszcze szybsza. Zgodnie z tytułem...nie mamy tu czasu na odpoczynek. Burza, za burzą. Ale mi to nie przeszkadzało. To było takie jedno, wielkie, końcowe BUM! A pod koniec, wszystko zaczęło się uspokajać, hamować...
Miejscami książkę nie w sposób odstawić. Wciąga. No i to napięcie, zaskoczenie. Marsden to chyba mistrz tych dwóch rzeczy-2pkt
Inne-tytuł...jak dla mnie to nie można było znaleźć bardziej trafnego tytułu. Choć jego sens dochodzi dopiero w trakcje lektury. Zdecydowanie bardziej mi pasuje niż oryginał-''Circle of flight''. No i to zakończenie. Nie mogłam sobie wyobrazić lepszego, lepiej dopracowanego, przedstawionego,, napisanego....Nobla mu!-1pkt
Podsumowanie-''Przyciągając burze'' to świetne zakończenie serii. Polecam ją, wszystkim fanom ''Jutra'', a tych którzy nie mieli przyjemności zapoznać się z twórczością Marsdena gorąco do tego zachęcam :)
Pozdrawiam,
DoXxil
Czytałem serię Jutro do 3, a tu już jakaś kontynuacja? Boże, kiedy ja to nadrobię?! :D
OdpowiedzUsuńTak. Są trzy części, czyli ''Kroniki Ellie'' opowiadające o czasach po wojnie.
UsuńPolecam :)
Serię Jutro doczytałam jedynie do 5 tomu, więc jeszcze dwa mi zostały, a potem pomyślę o powyższym cyklu.
OdpowiedzUsuńJa zachęcam do dokończenia całej serii+ Kronik :)
UsuńWidzę, że dalej ta seria cię satysfakcjonuje. To fajnie trafić na takie cudeńko :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zdziwiona, że tyle tomów trzyma tak dobru poziom :)
UsuńSporo słyszałam o serii Jutro, ale nie jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńPo prostu kocham"Jutro" i "Kroniki Ellie" <3 Jedne z najlepszych książek na świecie!
OdpowiedzUsuńhttp://wyznania-czytelniczki.blog.pl/
Zaczęłam czytać tę serię, ale nie skonczyłam. Narracja mnie denerwowała, co nie miało miejsca w Jutrze. Może przez sentyment do autora przeczytam za jakiś czas. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zachęcam :)
Usuń