sobota, 1 marca 2014

''Makbet''

Witam, witam po kolejnej tygodniowej przerwie. Tak jak przewidziałam, czasu na czytanie było niewiele, a co tu mówić o napisaniu recenzji. No, ale szkoła rządzi się swoimi prawami :)
Dziś recenzja lektóry, a jest to:

''Makbet'' William Shakespeare


Makbet jest jednym z najodważniejszych rycerzy szkockiego króla Dunkana, jego zaufanym doradcą i przyjacielem. Jego kariera sięga szczytu - ma majątek, cieszy się poważaniem wśród rycerstwa, miłością wiernej żony, jest bohaterem. Wydaje się, że nic nie zburzy jego szczęścia. Tymczasem jedno spotkanie z tajemniczymi czarownicami oraz ich przepowiednie zmienią życie tego człowieka. Z jego powodu Szkocja pogrąży się w bratobójczej wojnie...

Żyjmy nadzieją, 
Jak mówią prorocy
 Dzień w końcu staje 
Po najdłuższej nocy

Pomysł-wszyscy żyja sobie szczęśliwie. No dobra, nie dokońca. ktoś cały czas atakuje państwo. Ale mimo ciągłych walk, jest spokojnie. Nagle''bum''! Jedno spotkanie i wszystko się sypie. Całe szczęście, rodzina, przyjaźnie, państwo. Genialne!-2pkt

Zrealizowanie pomysłu-świetnym pomysłem, było zmieszanie ze soba  dwóch światów. tego realnego i fantastycznego. Dało to fenomenalny efekt. Czytając, jesteśmy za kulisami wszystkiego co dzieje sie dzieje. Mamy wgląd w myśli bohaterów, nawet w ich szaleństwa, w ich plany. Wiem, to nic odkrywczego w ksiażce. Ale w tym przypadku miałam uczucie jakbym siedziała w każdym bohaterze-2pkt

Bohaterowie-śmiało mogę powiedzieć, ze porównując z ''Romeo i Julią'' tu autor dużo bardziej dopieścił swoje postacie. Portret psychologiczny nakreślony jest bardzo dokładnie, może nie tak dokładnie jak lubie, ale wiadomo, że jest to tekst przeznaczony do wystawiania, więc trzeba patrzeć na to trochę inaczej. Teraz coś o bohaterach. Każdy z nich mial w sobie to COŚ. Choć przeszkadzało mi, że Makbet, tak łatwo zaczął myśleć o zbrodni. ''Jedna część przepowiedni się sprawdziła, OK, zabije i sprawdzi się już druga''. Nie za szybko to się dzieje?  Z Lady Makbet jest juz inaczej. Ona też szybko wpadła na myśl o morderstwie, ale patrząc na jej postać, widzimy, że jest kompletnie pozbawiona kręgosłupa moralnego. No może nie tak kompletnie. Co do innych postaci nie mam zastrzeżeń-2,5pkt

Zamiary są wiatrem, kiedy nie idą z wykonaniem w parze

Ogólne wrażenie-akcja, jak już pewnie się domyśleliście, toczy się wartko. Już od pierwszych stron coś się dzieje. Tu ktoś atakuje, tam ktoś sie z kimś bije. Jednak jak dla mnie trochę tego było za dużo. N apoczątku ciężko, mi było się w tym wszystkim połapać-1,5pkt

Inne-Świetnym pomysłem, było, włączenie w akcje czarownic czy też innych, jak to sam autor opisuje, ''zjawisk''. To wszystko dodaje takiego mroku. Ponadto śmiem stwierdzić, że Shakespear jest mistrzem w budowaniu napięcia i nastroju-1pkt

Podsumowując-''Makbet'' to ponadczasowa ksiażka. Opowiada o szaleństwie, o rządzy władzy, jak najlepszej pozycji spoleczniej. Opowiada o czymś co jest nam bliskie, z życia codziennego, z prasy, telewizji. Myśle, ze naprawdę warto ją przeczytać. Nie podchodzić jako do lektury, ale jak do wskazówki, jak drogowskazu(dro-go-wskaz!). Polecam!

Ocena-9/10

A wy, czytaliście? Jakie są wasze odczucia do tego dzieła?
Pozdrawiam,
DoXxil

7 komentarzy:

  1. Jedna z nielicznych lektur szkolnych, która mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. W książce, którą czytam aktualnie "Myszy i koty" recenzja już niebawem na blogu, główna bohaterka przez cała treść wspomina o Makbecie.
    To niesamowite, że kiedyś tworzono tak ponadczasowe twory!

    OdpowiedzUsuń
  3. Do "Makbeta" odwoływałam się w dwóch pracach maturalnych, które pisałam, zwłaszcza do Lady Makbet jako roli kobiety w literaturze :) Jedna z niewielu lektur, które mniej więcej pamiętam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Próbowałam czytać Makbeta w szkole, ale jakoś nie potrafiłam przez niego przebrnąć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam. To jedna z lektur, które jakoś trawię i pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie czytałam, ale chyba będę czytać niedługo, muszę spojrzeć, czy Makbeta, czy Hamleta. :P

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam go w szkole. Może kiedyś siegnę po niego znów ;)

    OdpowiedzUsuń