piątek, 14 lutego 2014

''Jutro 7. Po drugiej stronie świtu''

Witam, witam. Dziś kolejna recenzja, która planowo miała ukazać się wczoraj(niestety problemy z niektórymi stronami...). Tak, więc dziś...

''Jutro 7. Podrugiej stronie świtu. John Marsden''


- Jeśli was złapią, musicie udawać, że niczego nie wiecie. Jesteście tylko dzieciakami, które działają na własną rękę. Ci ludzie są twardzi i bezwzględni, a stawka jest wysoka. Jeśli wam nie uwierzą, spróbują was złamać. Są w tym bardzo dobrzy.

Spojrzałam na Fi, która patrzyła na Ryana blada jak kreda.
- To kontrofensywa, którą przygotowujemy od blisko pół roku.
- Chcesz powiedzieć, że idziemy na całość? - zapytał Kevin. - Wszystko albo nic?

Kto okaże się prawdziwym przywódcą grupy? Czy Ellie uda się odnaleźć rodzinę? Czy wśród przyjaciół jest jeszcze miejsce na miłość?


Poświęcenia są do kitu. Tyle, że bez nich niewiele można osiągnąć. Niczego nie osiągniesz, jeśli z czegoś nie zrezygnujesz


Pomysł-A więc to koniec. Wojna dobiega końca, ostateczne roszczygniecie coraz bliżej...tu nie ma miejsca na drugie miejce. nasi bohterowie moją przed sobą najtrudniejsze zadanie od ponad rku-muszą atakować cele, niszczyć, walczyc, zabijać...nie ma miejsca na odwrót-2pkt

Zrealizowanie pomysłu-świetne, genialne, nieziemskie, niesamowite, zachwycajace...i długo by jeszcze tu wymieniać. Trzeba przyznać, że autor rzeczywiście przyłożył się i stworzył jeszcze bardziej zdumiewającą pozycję-2pkt

Bohaterowie-każdy z nich był wyjątkowy. U każdego doceniałam coś innego, każdego kocham za cos innego. Chyba nie sposób tu wymienić wszystko. Kazdy był wyjątkowy, każdy przez tą siedmiotomową przygodę stał mi się przyjacielem-3pkt

Kiedy będę mogła zacząć żyć dalej? Kiedy zdołam o tym wszystkim zapomnieć? Wiedziałam, ze odpowiedź jest prosta. Nigdy. Nigdy. Niektóre rzeczy się kończą. Ale nie wojna.

Ogólne wrażenie-Jeśli w poprzednich częściach, akcja przykuał tak, że nie moża było odyć książki, ze wydażenia pochłaniały cie, to nie wiem, jak nazwać to, o nasąpiło w tej części.To było cudowne, zjawiskowe uczucie. Nie tylko byćświadkiem wydarzeń, nie tylko brać w nich udzał, nie tylko przeżywać je całą sobą-to było coś więcej-2pkt

Inne-koniec. Chyba jeden z najlepszych. Oczywiście byl on to przewidzenia. Marsden nie odkrtył Ameryki. Ale jest w nim coś...wyjątkowego. Czytając go, nie mogłam się przedstawić na odpowiedni tryb. Dziwnie czytało się tej koniec. Jednak to on zmusza do przemyśleń-1pkt

Podsumowujac-''Jutro 7...'' to wspaniała ksiażka. Oczywiscie, my juz wiemy, że istnieje jej kontynuacja, tak więc, jeszcze nie żegnamy się z jej bohaterami. 
Podsumowujac całą serię stwierdzam, że ta, razem z trzecia, wyszły autorowi najlepiej.

Ocena-10/10

W życiu chodzi o coś więcej niż tylko bycie szczęśliwym. Chodzi o odczuwanie całej gamy emocji: szczęścia, smutku, złości, żalu, miłości, nienawiści. Jeśli spróbujesz stłumić jedną z nich, stłumisz je wszystkie.

Wraz z końcem tego książkowego cyklu, skończyły się moje ferie. Wszystkim, tak jak ja, powracajacym do zkoły życzę radości, wytrwałości i jak najwięcej zdobytej, przydatnej wiedzy. A tym, którzy do szkoły nie powrócą, przez te dwa tygdnie, ż\yczę udanego wypoczynku :)
DoXxil

4 komentarze:

  1. Widzę, że dzielnie dobrnęłaś do końca tej serii. Ja stanęłam na piątym tomie, ale może kiedyś jeszcze nadrobię zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety jestem przy 2 tomie i nie mam czasu na dalsze tomy, ponieważ jest wiele książek, które chce przeczytać a tak mało czasu ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Skończyłaś, gratuluję, ja zrobiłam to już jakiś czas temu, a teraz wypożyczyłam Kroniki Ellie, bardzo mnie ciekawi, jak utrzyma sie poziom ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow. Podziwiam cię. Nie wiem czy sama dałabym radę, przeczytać całą serię - bo zwyczajnie za nimi nie przepadam. Tobie jednak się podobało, jak sądzę z samych entuzjastycznych recenzji :) - a to najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń