„Akt czytania to partnerstwo. Pisarz stawia dom, ale to czytelnik się do niego wprowadza.
O tej książce już niejednokrotnie słyszałam. Postanowiłam, że kiedyś ją przeczytam. Więc kiedy natrafiła się okazja do jej kupna, wyciągnęłam portfel i chwyciłam ją z półki.
Jestrście pewni, że akcja w książkach dzieje sie, tylko jeśli jest ona otwarta? A cobyście zrobili gdyby okazało się, że tak nie jest? Ze bohaterowie nie są tylko zlepkiem słów i kiedy nie patrzysz robią co im się podoba? Jeśli są tylko aktorami, a za kulisami pędzą zupełnie inne życie?
Cos takiego odkrywa piętnastoletnia Dalilah. Zwykła nastolatka i ''mól ksiązkowy''. Pewnego dnia zauważa rzecz niezwykłą-w jej ulubionej bajce pojawia się nagle i niespodziewanie szachownica. Niestety nikt jej nie wierzy, że jej ukochany, ksiaze Oliver, jest postacia literacką, która chce uciec z ksiażki.
„Miłość to siła wyższa, która nas ciągnie do tej, a nie innej osoby.”
Pomysł-fenomenalny! Czytajac przypomniało mi się, jak będac dzieckiem myślałam(pewnie nie ja jedna)że w nocy nasze zabawki ożywają. A tak z ciekawosci-kto z was tak myślał?-2pkt
Zrealizowanie pomysłu-nie mam zastrzeżeń. Powieść od początku do konca jest zaplanowana, nie ma niedosytu-2pkt
Bohaterowie-świetnym pomysłem, było wykreowanie głównej bohaterki jako ''mola ksiażkowego.'' Miało się wrażenie, że Dalilah jest jedną z nas. Nastolatką, którą mija sie codziennie na ulicy, chodzi do jednej klasy czy mieszka pod jednym dachem. Nie mam zastrzeżeń do postaci. Czasem tylko główna bohaterka mnie denerwoawała, ale to moze moje przewrażliwienia na punkcie ''kocham go i liczy sie tylko on''-3pkt
„Może zamiast myśleć o tym, czego ci brakuje, skupisz się na tym, co masz w zasięgu ręki?”
Ogólne wrażenie-Akcja baardzo wciagała. Nie mogłam odłożyć ksiażki, bo ciekawiło mnie co będzie dalej i nie mogłam wytrzymać(przez to przeczytałam ją w ciagu jednego dnia). Bardzo cieszę sie, \ze autorki nie zrobiły z tego klasycznego love story. No a zakończenie? Poprostu truskawki w czekoladzie!-2pkt
Inne-na uwagę zasługuje piękna okladka, pasująca do tematyki i cudowne ilustracje, ktore umilaja lekturę.-1pkt
Podsumowując-''Z innej bajki'' to wspaniała. lekka ksiazka z wartka akcją. Nie jest to przesłodzona historia milosna, z zaskakującym zakończeniem. Gorąco polecam!
Ocena-10/10
Ocena-10/10
„Miarą skarbu jest jego wartość w potrzebie.”
DLA ZAINTERESOWANYCH!
''Z innej bajki'' chętnie wymienię lub odsprzedam. Zainteresowanych prosze o napisanie e-maila(dorotam03@gmail.com) lub na lubimyczytac.pl(DoXxil). Tam też podam ewentualną cenę.
Do następnej notki,
DoXxil
Bardzo fajny pomysł na recenzję !:) Myślę, że książka przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńbtw dodaje Twój blog do linków :)
Świetnie się zapowiada. Zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńCo do Twojego pytania - jako mała dziewczynka szczerze wierzyłam, że moje wszystkie miśki żyją własnym życiem, życiem nocnym, a że wszystkie je uwielbiałam i nie chciałam żadnego z nich obrazić, układałam się do snu wraz z 30 maskotkami.
Pozdrawiam
Też czytałam - świetna książka, choć byłam nią mniej zachwycona od Ciebie ^^ Pomysł ogólnie świetny. Mam nadzieję, ze niedługo znajdę inne książki Jodi Picoult.
OdpowiedzUsuńNie chcę nic mówić, ale znalazłam nieco literówek w Twojej recenzji ;)
Pozdrawiam
Clary-dziekuję za dodanie do linków ;)
OdpowiedzUsuńNieidentyczne-ja co noc zmieniałam maskotkę, z tego samego powodu :)
Zienka-ehhh..to wina klawiatury, trochę cieżko sie na niej pisze i takie cuda wyczynia. Widać nie tylko maskotki i bohaterowie żyja własnym życiem. Postaram sie jutro poprawić :)
Książki Jodi Picoult zawsze wyszukuję dla mojej mamy, chyba muszę kiedyś sama sięgnąć po chociaż jedną. ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Poluję na tę książkę od dawna, gdyż tak baaardzo chcę ja przeczytać!! :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna historia, też bardzo mi się podobała :D
OdpowiedzUsuńCałkiem interesująca historia ale nie jestem do końca przekonana..
OdpowiedzUsuńCo do miśków, w sumie nie za bardzo tak myślałam choć zdarzało mi się, że brałam wszystkie moje maskotki kurki (to moje zamiłowanie do kur z dzieciństwa xD) żeby nie były smutne xdd.
W sumie pożyczyłabym od Cb ale pewnie chcesz mieć ją pod ręką jak ktoś zechce kupić lu wymienić. No i jeszcze nie skończyłam "Pałacu północy" ;p. Muszę się w końcu z to lepiej zabrać, pewnie potem będę żałować bo się akcja zrobi ciekawa ;p.
Mam w planach przeczytać ^^
OdpowiedzUsuńPicoult uwielbiam, więc nie wyobrażam sobie, abym miała nie sięgnąć także po "Z innej bajki", zwłaszcza po tylu pozytywnych recenzjach. :)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Twojej recenzji, z ciekawością sięgnę po powieść :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Z innej bajki" i byłam zadowolona ;) Bardzo podobał mi się pomysł z rysunkami między stronami - miało się wrażenie, że znów ma się kilka lat i czyta swoją ulubioną baśń :)
OdpowiedzUsuńLubię prozę Picoult, po tę pozycję nie miałam okazji sięgnąć, ale widzę, że autorka nadal utrzymuje wysoki poziom swoich książek. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuń