sobota, 11 lipca 2015

Miasto kości


''Miasto kości'' Cassandra Clare


Clary jest zwykłą nastolatką. Chodzi na imprezy, ma przyjaciół, kłóci się z mamą. Ale pewnego dnia mydlana bańka pęka, jej świat zmienia się o 360 stopni. 

Wiesz jakie jest najgorsze uczucie, jakie mogę sobie wyobrazić? Nie ufać osobie, którą się kocha najbardziej na świecie.

Pomysł-Nocni Łowcy, demony, inne światy...jak dla mnie bomba-2pkt

Zrealizowanie pomysłu-język był przystępny. Widać, że autorka ma talent i swój warsztat. Myślę, że udało jej się osiągnąć to co chciała a głowę ma pełną pomysłów. W tej kwestii dostałam co chciałam-2pkt

Bohaterowie-na pewno mamy tu ciekawe postacie, które autorka rozwinęła bohaterów minimalnie, żeby w kolejnych tomach móc nas zaskoczyć. Żadnej z nich póki co specjalnie nie przypadł mi do gustu. Owszem, każdy był inny, jak na pierwszą cześć przedstawieni wystarczająco, ale czegoś mi brakowało-1,5pkt

-Nie zakochałeś się jeszcze we właściwiej osobie?
-Niestety, moją jedyną miłością pozostaję ja sam.
-Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze.
-Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.

Ogólne wrażenie-książkę czytało się przyjemnie i szybko. Była miejscami zabawna, ale bez szału. Jak dla mnie za bardzo przewidywalna. Praktycznie na początku wiedziałam co się stanie i co kto zrobi-0,5pkt

Inne-tytuł. Kobieta serio nazwała książkę czymś o czym jest mowa w jednym rozdziale, czy miałam niekompletną książkę? Poza tym opis. Mega długi, a w sumie mówiący historie Nocnych Łowców i znowu o czymś zupełnie nieistotnym. Zresztą sami zobaczcie-0pkt

Tysiące lat temu, Anioł Razjel zmieszał swoją krew z krwią mężczyzn i stworzył rasę Nephilim, pół ludzi, pół aniołów. Mieszańcy człowieka i anioła przebywają wśród nas, ukryci, ale wciąż obecni, są naszą niewidzialną ochroną. Nazywają ich Nocnymi Łowcami. Nocni Łowcy przestrzegają praw ustanowionych w Szarej Księdze, nadanych im przez Razjela.
Ich zadaniem jest chronić nasz świat przed pasożytami, zwanymi demonami, które podróżują między światami, niszcząc wszystko na swej drodze. Ich zadaniem jest również utrzymanie pokoju między walczącymi mieszkańcami podziemnego świata, krzyżówkami człowieka i demona, znanymi jako wilkołaki, wampiry, czarodzieje i wróżki. W swoich obowiązkach są wspomagani przez tajemniczych Cichych Braci. Cisi Bracia mają zaszyte oczy i usta i rządzą Miastem Kości, nekropolią znajdującą się pod ulicami Manhattanu, w której leżą zmarli Łowcy. Cisi Bracia prowadzą archiwa wszystkich Łowców Cieni, jacy kiedykolwiek żyli. Strzegą również trzech boskich przedmiotów, które anioł Razjel powierzył swoim dzieciom. Jednym z nich jest Miecz. Drugim Lustro. Trzecim Kielich.
Od tysięcy lat Cisi Bracia strzegli boskich przedmiotów. I było tak aż do Powstania, wojny domowej, pod przywództwem zbuntowanego Łowcy, Valentine’a, który niemal na zawsze zniszczył tajemny świat Łowców. I mimo że od śmierci Valentine’a minęło wiele lat, rany, jakie zostawił, nigdy się nie zabliźniły. Od Powstania minęło piętnaście lat. Jest upalny sierpień w tętniącym życiem Nowym Jorku. W podziemnym świecie szerzy się wieść, że Valentine powrócił na czele armii wyklętych. A Kielich zaginął…

Podsumowując-''Miasto kości'' choć pomysł i jego realizacja była genialna to dalej wszystko się posypało. Jednak widać, że autorka ma potencjał, więc na pewno sięgnę po resztę jej książek.

Ocena-6/10


7 komentarzy:

  1. Nie czytałam Miasta kości, ale kiedyś chciałabym. :) Pomysł wydaje mi się naprawdę świetny. ^_^ Do tego - masz rację z tym opisem, jest okropny ;x Nie lubię takich. ^_^

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwa lata temu szalałam za powieściami Clare, ale teraz z perspektywy czasu muszę zgodzić się z tobą z wieloma rzeczami - szału nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio czytałam masę pochlebnych opinii dotyczących tej książki, więc miła odmiana ;) Dziękuję, że nieco ostudziłaś mój entuzjazm ;)
    Z serią jednak mimo wszystko chcę się zapoznać, bo tak jak napisałaś wyżej pomysł na książkę bomba ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i mile wspominam, może nawet wrócę kiedyś do Trylogii Darów Anioła. Ale do trylogii, a nie do sześcioczęściowej serii, w której druga połowa była słaba i na sam koniec tragiczna. A z bohaterów mnie do gustu przypadli tylko Jace i Valentine... Reszta nie była zła, ale szału brak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak....Valentine to ciekawa postać ;)
      Ja przymoerzam sie do całej twórczości...no chyba że któraj część bardzo mnie zawiedzie to wtedy sobie ospuszcze.

      Usuń
  5. Dożo słyszałam o tej książce, ale jak na razie nie miałam okazji przeczytać.

    melomol.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń