czwartek, 19 marca 2015

Pan Tadeusz-ekranizacja


''Pan Tadeusz''


Kultowa ekranizacja, której chyba nikomu opisywać nie trzeba. Książka, choć do najgorszych nie należała, to nie skradła mojego serca. Jak więc wypadła ekranizacja?

Pierwsze co zostało nam przedstawione to epilog. I to przedstawione po mistrzowsku. W ogóle pomysł na wplecenie do filmu części narracyjnej był genialny. Pomysł dodania do filmu postaci Mickiewicza był naprawdę bardzo ciekawy. Uważam, że twórcy zmierzyli się z trudnym zadaniem, ale mu sprostali.

Następna ważna kwestia to aktorzy, to tu bywało różnie. Całe moje oklaski i podziw zebrała Telimena grana przez Grażynę Szapołowska. Och, ta scena z mrowiskiem, mogłabym oglądać i oglądać! Równie dobrze spisał się Daniel Olbrychski grając Gerwazego. Przy tej postaci najlepszą sceną była spowiedź księdza Robaka, o której zresztą kilka słów później.  Inni aktorzy poradzili sobie ciut gorzej. Michał Żebrowski, choć jak na Tadeusza to trochę za stary podołał zadaniu. Świetnie wciela się w postać, co zresztą widać w innych jego filmach.
Później było już tylko gorzej...na przykład taka filmowa Zosia...ale tu trzeba jednak pamiętać, ze był to debiut Alicji Bachledy-Curuś, wiec wybaczam zniszczenie tej postaci. 



Wracając to wspomnianej już sceny spowiedzi...to robiła wrażenie. Naprawdę. Tyle, że zawdzięczamy to głownie Olbrychskiemu. Choć Linda, dwoił się i troił by jako umierający Jacek Soplica wypaść wiarygodnie i dobrze...to czegoś mi w nim brakowało.

Na uwagę zasługuje jeszcze przedstawienie przyrody, za które naprawdę należą się brawa. Ach te widoki^^ W dodatki wybrane miejsca wprowadziły taki unikalny nastrój.

Niezgodności z książką nie dostrzegłam, więc za to również duży plus. Choć inaczej niż w filmie, nie mogłam tu znaleźć wielu wad szlachty, a szkoda.

Uważam, ze ekranizacja polskiej epopei wypadła naprawdę dobrze. Choć gra aktorów trochę kulała, to jest to chyba jedyny minus jaki zauważyłam. W dodatku dużo bardziej mnie zaciekawił od książki. Film polecam, ale nie zapomnijcie o książce. Nie żebym uważała, że książka jest zawsze najlepsza, czy coś w tym stylu. Ale może warto znać tak wielkie dzieło i samemu ocenić czy jesteśmy jego zwolennikami czy krytykami?

Pozdrawiam,
DoXxil


10 komentarzy:

  1. Oglądałam dawno, dawno temu. Może warto byłoby sobie odświeżyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wymęczyła mnie niemiłosiernie, ale ekranizacja ''Pana Tadeusza'' szalenie mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwielbiam poezję Mickiewicza, więc i "Pana Tadeusza" przeczytałam z dużym zaciekawieniem i oceniam go bardzo wysoko. A film? Uważam, że się Wajdzie udał i stawiam go na drugim miejscu w jego twórczości (po "Ziemi obiecanej")

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie akurat "Pan Tadeusz" się podobał, ale czytałam go już po skończeniu szkoły, gdy mogłam do nie zasiąść z własnej woli. :P
    Ekranizację widziałam dawno temu i szczerze mówiąc, już nie pamiętam czy mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wymęczyłam książkę i film pewnie obejrzę przed maturą, by coś sobie odświeżyć, wcześniej nie chcę się katować, nie moje klimaty, kompletnie. Wolę pozytywizm i jego literaturę. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki nie przeczytałam, filmu chyba w całości też nie widziałam i jakoś mnie nie kusi, co pewnie wstydem jest, bo jednak epopeja narodowa itd. itp. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pan Tadeusz nie należy do lektur łatwych, lekkich i przyjemnych, ale jest swego rodzaju cudem literackim ;) Ekranizację nawet lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi też najbardziej podoba się przyroda i widoki.
    Jeśli chodzi o 'Pana Tadeusza' to bardzo lubię posłuchać i posiadam płytę 'Zakochany Pan Tadeusz'. Taki relaks w czystej postaci.

    OdpowiedzUsuń