środa, 25 marca 2015

Czy da się zmienić przyszłość?


''Orange#1'' Ichigo Takano


Pewnego dnia, Naho Takamiya otrzymuje bardzo szczegółowy list od siebie z przyszłości. Czy uda jej się nie popełnić tych samych błędów i zmienić bieg wydarzeń na lepszy?



Jest w tej mandze coś co przykuwa od razu. No dobra. Niewiele mang w życiu czytałam, więc ktoś może powiedzieć, ze nie tak trudno mnie zachwycić. Ale to nieprawda. Widziałam i czytałam wiele historii i jedno wiem-nie łatwo wpaść na coś nowego. Mo bo jeśli już mamy do czynienia z zmianą przyszłości to z reguły ta osoba, która chce tego dokonać odbywa podróży w czasie, a nie wysyła list do nastoletniej siebie. Zresztą wszystko się komplikuje, bo w miarę rozwoju wydarzeń Naho dowiaduje się kilka bardzo istotnych faktów.



Kolejną bardzo ciekawą rzeczą były przeplatanki teraźniejszości z przyszłością....albo teraźniejszości z przeszłością bo w sumie nie wiem w którym czasie się akacja dzieje. Było to bardzo ciekawe. 

Bohaterowie. Każdy mnie czymś zainteresował. Każdy był realny. Przez te ciągłe emocje wydawali się tacy żywi...i szczerze, muszę pogratulować autorce, bo rzadko się zdarza, żebym marzyła o szczęśliwym zakończeniu. To wszystko właśnie dzięki bardzo realnym bohaterom. 



Cieszę się również, ze historia jest równie zabawna co smutna. Cieszę się, bo autorka nie przesadziła z dramatyzmem. Przedstawiła po prostu wszystko realnie. W naszym życiu koło smutku zawsze jest radość i na odwrót. 

Kreska była wprost cudowna *.* Więc brawa, bo kreska to również nie jest coś czym łatwo mnie zachwycić. Podczas lektury kilkakrotnie wracałam i cieszyłam widok rysunkami. Zresztą nawet teraz, po jej skończeniu często otwieram tomik i wpatruje się w ilustracje. 




Dodam jeszcze, że w moim wydaniu jest również dołączone opowiadanie ''Zakochany Astronauta''.
Jest to zabawna historia o bliźniaczkach i nie zapowiada się na zwykle romansidło(czego bym nie zniosła). 2 intrygujące historie? Już wiem, ze następny tomik wkrótce przeczytam :)

Tak naprawdę ni da się dużo napisać o tym tomiku, nie zdradzając czegoś. A ja nie chcę Wam robić spojlerów więc kończę. 

Spokojnie, to nie spojler. Dowiecie się tego na samym początku, a może kogoś to bardziej zainteresuje :)


Pierwszy tomik ''Orange'' naprawdę polecam. Jest to wzruszający, zabawny i wciągający wstęp do historii. Nawet jeśli ktoś nie jest przekonany do tej formy, to przy nadarzającej się okazji niech ja przeczyta. Jeśli będziecie w empiku czy innej księgarni, chociaż przeglądnijcie. Może akurat się Wam spodoba?



Jak Wam się podoba moja pierwsza recenzja mangi? Dopiero zaczynam w tym temacie, więc jeśli macie jakieś uwagi to piszcie śmiało...zresztą jak zawsze :)
Wiem, wiem...trochę za dużo obrazków, ale naprawdę nie mogłam się powstrzymać. 

Pozdrawiam,
DoXxil





9 komentarzy:

  1. Długo wahałam się nad tą mangą, jednak ostatnio ją sobie zamówiłam. Mam nadzieję, że i ja podzielę te wszystkie pozytywne opinie na jej temat. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytuje mang, więc jednak odpuszczę sobie tę pozycję. Ale zapytam się mojej koleżanki, może ona będzie zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham, kocham, kocham. Historia jest urocza, ale jednocześnie nie przesłodzona, dzięki czemu czyta się genialnie, kreska powalająca. ;) Zgadzam się, drugi tomik trzyma poziom. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc koniecznie muszę jak najszybciej ją przeczytać :)

      Usuń
  4. Nie czytuję mang, ale coś mi mówi, że chyba powinnam zacząć. :D Myślę, że mogłyby mi się spodobać. ^_^

    OdpowiedzUsuń
  5. Znajoma pisała mi w liście, że uwielbia tę mangę i cieszy się, że w końcu wydają ją w Polsce. Wtedy już czułam się zachęcona, ale teraz już wiem, że muszę przeczytać. Może stanie się to moją kolejną ulubioną mangą (zaraz po "Fullmetal Alchemist" :p)?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja raczej nie czytam mang, ale ostatnio skusiłam się na komiks, więc jeśli są one podobne, to chyba powinnam zacząć! :D
    Pozdrawiam, Shelf of Books :)

    OdpowiedzUsuń