''Zwiadowcy. Oblężenie Macidaw''
John Flanagan
"Oblężenie zamku Macindaw" kontynuuje wątki rozpoczęte w "Czarnoksiężniku z Północy". Po wielu latach trudnej nauki u Halta, Will jest teraz samodzielnym zwiadowcą. Jego pierwsze doświadczenia w charakterze strażnika Araluenu nie zapowiadają wielkich sukcesów. Na północnych rubieżach Królestwa sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna. Keren, rycerz renegat, pozbawiony skrupułów i sumienia wojownik, który porwał przyjaciółkę Willa - Alyss, przejmuje kontrolę nad zamkiem Macindaw.
Jeżeli zastanawiasz się, czy przegrasz, przegrasz na pewno.
Pomysł-o ile z początku nie byłam entuzjastycznie nastawiona do pomysłu rozdzielenia tej historii na dwie książki, to już na początku czytania tego tomu okazał się to pomysł bardzo dobry. Przez to możemy skupić się na paru rzeczach, zaskoczyć czytelnika no i na pewno dodało to większego...realizmu? Bo co to za problem, z którym można sobie poradzić tak prosto, praktycznie bez przygotowania przez 300 stron.-2pkt
Zrealizowanie pomysłu-akcja powieści podzielona jest na dwa obozy. Raz czytamy o Willu, Horacym i ich sojusznikach, a innym razem dowiadujemy się co tez na zamku słychać. Jest to z pewnością dobry zabieg, zwłaszcza w trakcie samego oblężenia. Widać, że autor nadal ma pomysły i zawsze znajdzie coś do urozmaicenia czytania-2pkt
Bohaterowie-I tu się lekko zawiodłam. Myślałam, ze w tej części Flanagan poświęci więcej uwagi naszemu antagoniście, podczas gdy był on tylko przy okazji Alyss, oblężenia, walki itp. nic nowego do tej postaci ta książka nie wniosła, a szkoda. Zresztą jak do reszty bohaterów. Co może dawać wrażenie, ze ten punkt został już maksymalnie wykorzystany i autorowi brak pomysłów. A byłaby wielka szkoda...chociaż lepszy brak pomysłów niż mnóstwo głupich. Za to mamy tu pokaz umiejętności Horacego,a duet Horacy-Will prezentuje się świetnie i mam nadzieję, że dalej będzie jeszcze lepiej(jeśli to możliwe)> mamy tez kilka nowych postaci, które zostały przedstawione naprawdę dobrze i to autora ratuje-1,5pkt
Czas przynosi rozwiązania
Ogólne wrażenie-Książka jak zawsze jest pełna humoru i wciągająca. Czyta się ja szybko i przyjemnie. Nastrój ten sam, styl również, albo i jeszcze lepszy. Zaskoczeń dla mnie żadnych nie było, ale może 6 lat temu byłoby inaczej, wiec nie mam niczego za złe autorowi-2pkt
Inne-okładka jak zawsze świetna-prosta, staranna, ładna i nawiązująca do treści książki. No i ta końcówka! Jak można, no jak, urwać w takim momencie? Choć może nie było to jakoś bardzo zaskakujące, ale realizacja i to urwanie...majstersztyk-1pkt
Podsumowując-Książka nadal jest świetna, pomysł wypalił autor podtrzymuje w swojej twórczości to c najlepsze, jednak po 6 książkach skończyły mu się pomysły na rozwój bohaterów. Jednak fanom ''Zwiadowców'' i młodszym czytelnikom, książka powinna się spodobać. I mimo tej wady nadal gorąco polecam. W końcu dobra książka, nie musi być bez wad, a i te się zawsze znajdą.
Ocena-8,5/10
Nie ma sensu zamartwiać się czymś czego nie można zmienić.
Dziękuję, że nadal tu wchodzicie i tak ciepło mnie ponownie przywitaliście :)