niedziela, 29 maja 2016

Przyszłość bloga

Witam. Na napisanie tej notki zbierałam się naprawdę długo, ale w końcu należy się Wam jakieś wytłumaczenie. Przerwałam pisanie bloga i zaglądanie na wasze z różnych powodów. Jednak zanim je wymienię chciałabym wam WSZYSTKIM gorąco podziękować, że tu wchodziliście. A teraz główne powody:

Po pierwsze-wypaliłam się. Niejednokrotnie zaczynałam nowe recenzje, ale po paru zdaniach je przerywałam. Już mnie to nie bawiło, nie czekałam na kolejną okazje do nich napisania. 
Po drugie-mam kryzys książkowy. Okres kiedy nie czytałam nic trwał bardzo długo, a aktualnie bardzo mało czytam i książki, która ma ponad 300 stron i jest ciekawa nie mogę skończyć od dłuższego czasu. Mogę patrzeć w ścianę, ale czytać-do tego mi się ciężko zabrać.
Po trzecie-brak czasu. Klasa maturalna jak i własne sprawy, zajęcia dodatkowe i ogarnianie wszystkiego jednak wyczerpało mój czas. A jak już miałam coś wolnego-po prostu wolałam zając się czymś innym. 

Jednak skłamałabym gdybym powiedziała, że smutno się nie robi pisząc tego posta. Bo jednak coś ciągle ciągnie do blogosfery, zwłaszcza ostatnio. Wiec dziś wpadł i pomysł nad stworzeniem czegoś nowego. Jeśli coś powstanie-dam znać. Ale na pewno nie będę się wtedy ograniczać tylko do książek. Ostatnimi czasy poszłam bardziej w seriale i filmy, może też wrócę do oglądania anime, więc i tego będzie trochę na blogu. Ale póki co nic nie obiecuję. Może informacja pojawi się za godzinę, za dzień, miesiąc, rok, nigdy....nie wiem. I nic nie obiecuję.


piątek, 11 grudnia 2015

Jądro ciemności


''Jądro ciemności''
Joseph Conrad


Jądro ciemności to opowieść o podróży do kresu cywilizowanego świata i wytrzymałości własnej wyobraźni. Marlow, główny bohater powieści, tak jak sam Conrad przed laty, podróżuje rzeką, niewielkim parostatkiem, przez nieogarnioną, pełną niebezpieczeństw afrykańską dżunglę, by dotrzeć do legendarnego agenta kolonii, niejakiego Kurtza. Im bliżej celu, tym świat staje się mroczniejszy, wydarzenia coraz mnie zrozumiałe, a zło bliższe i niepokojąco wytłumaczalne. Podróż do serca dżungli, pełna okrutnych epizodów nieodwołalnie zmienia bohatera, stając się w istocie wyprawą do najmroczniejszych zakątków własnej duszy. 

Siła jest tylko przypadkiem, biorącym się ze słabości innych

Pomysł-jak wyglądał kolonializm każdy teraz wie. Ale wtedy niekoniecznie. Obalenie więc mitu niesienia postępu i rozwijania krajów, pokazując przy tym co się dzieje z człowiekiem, który odrzucił wszelkie zasady moralne-kupuję bez dalszego pytania-2pkt

Zrealizowanie pomysłu-świetnym pomysłem było przedstawienie postaci Kurtza pod koniec książki, a wcześniej tylko mówienie o nim. Wzmagało to ciekawość. Autor ukazał co chciał ukazać w jak najprościej to było tylko możliwe. W dodatku możemy z tej książki wywnioskować o człowieku a możliwości interpretacji jest niemal tyle ile zdań ile czytelników-2pkt

Bohaterowie-z pewnością interesującą postacią jest Kurtz. Jak już wspomniałam nie pojawił się od początku, więc ciekawiło mnie jaki jest naprawdę no i dlaczego się taki stał. Ale tez bardzo ciekawą postacią jest Marlow, co widać dopiero pod koniec, jak i reszta postaci. Przede wszystkim są wiarygodne-3pkt

Ale kiedy jest się młodym, trzeba zobaczyć różne rzeczy, zbierać doświadczenia, myśli; poszerzać horyzonty

Ogólne wrażenie-trudno było mi się skupić podczas czytania tej książki. Nie tylko tematyka zmusza do ciągłego myślenia, co mi nie przeszkadza, jednak język jest ciężki. Warsztat jest cudny, ale styl, słowa...cóż może to tez ze względu na epokę. Jednak książka w skupieniu uwagi mi nie pomagała. kisążka jest bardzo cienka, wiec skupia się na najważniejszych faktach, bez owijania w bawełnę-1,5pkt

Inne-koniec daje chyba najwięcej do myślenia. W pewien sposób wydaje się, ze to wtedy rozkręca się nam ta historia-2pkt

Podsumowując-"Jądro ciemności'' to niezwykła, krótka książka o człowieku. Może być trudna do przeczytania jednak warto po nią sięgnąć gdyż mówi o prawdach uniwersalnych w prosty sposób. 

Ocena-9,5/10

Śmieszna to rzecz, życie — owe tajemnicze kombinacje bezlitosnej logiki dla błahego celu. Co najwyżej można się spodziewać od życia odrobiny wiedzy o sobie samym — która przychodzi za późno i jest źródłem niewyczerpanych żalów.

I znów nie odwiedziłam waszych blogów. Musicie mi wybaczyć, ale ostatnio brak mi czasu. W tej weekend też nie wiem jak się wyrobie, bo mam imprezę rodzinną. Ale nadrobię to!


piątek, 4 grudnia 2015

Zwiadowcy. Oblężenie Macidaw


''Zwiadowcy. Oblężenie Macidaw''
John Flanagan


 "Oblężenie zamku Macindaw" kontynuuje wątki rozpoczęte w "Czarnoksiężniku z Północy". Po wielu latach trudnej nauki u Halta, Will jest teraz samodzielnym zwiadowcą. Jego pierwsze doświadczenia w charakterze strażnika Araluenu nie zapowiadają wielkich sukcesów. Na północnych rubieżach Królestwa sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna. Keren, rycerz renegat, pozbawiony skrupułów i sumienia wojownik, który porwał przyjaciółkę Willa - Alyss, przejmuje kontrolę nad zamkiem Macindaw.

Jeżeli zastanawiasz się, czy przegrasz, przegrasz na pewno.

Pomysł-o ile z początku nie byłam entuzjastycznie nastawiona do pomysłu rozdzielenia tej historii na dwie książki, to już na początku czytania tego tomu okazał się to pomysł bardzo dobry. Przez to możemy skupić się na paru rzeczach, zaskoczyć czytelnika no i na pewno dodało to większego...realizmu? Bo co to za problem, z którym można sobie poradzić tak prosto, praktycznie bez przygotowania przez 300 stron.-2pkt

Zrealizowanie pomysłu-akcja powieści podzielona jest na dwa obozy. Raz czytamy o Willu, Horacym i ich sojusznikach, a innym razem dowiadujemy się co tez na zamku słychać. Jest to z pewnością dobry zabieg, zwłaszcza w trakcie samego oblężenia. Widać, że autor nadal ma pomysły i zawsze znajdzie coś do urozmaicenia czytania-2pkt

Bohaterowie-I tu się lekko zawiodłam. Myślałam, ze w tej części Flanagan poświęci więcej uwagi naszemu antagoniście, podczas gdy był on tylko przy okazji Alyss, oblężenia, walki itp. nic nowego do tej postaci ta książka nie wniosła, a szkoda. Zresztą jak do reszty bohaterów. Co może dawać wrażenie, ze ten punkt został już maksymalnie wykorzystany i autorowi brak pomysłów. A byłaby wielka szkoda...chociaż lepszy brak pomysłów niż mnóstwo głupich. Za to mamy tu pokaz umiejętności Horacego,a duet Horacy-Will prezentuje się świetnie i mam nadzieję, że dalej będzie jeszcze lepiej(jeśli to możliwe)> mamy tez kilka nowych postaci, które zostały przedstawione naprawdę dobrze i to autora ratuje-1,5pkt

Czas przynosi rozwiązania

Ogólne wrażenie-Książka jak zawsze jest pełna humoru i wciągająca. Czyta się ja szybko i przyjemnie. Nastrój ten sam, styl również, albo i jeszcze lepszy. Zaskoczeń dla mnie żadnych nie było, ale może 6 lat temu byłoby inaczej, wiec nie mam niczego za złe autorowi-2pkt

Inne-okładka jak zawsze świetna-prosta, staranna, ładna i nawiązująca do treści książki. No i ta końcówka! Jak można, no jak, urwać w takim momencie? Choć może nie było to jakoś bardzo zaskakujące, ale realizacja i to urwanie...majstersztyk-1pkt

Podsumowując-Książka nadal jest świetna, pomysł wypalił autor podtrzymuje w swojej twórczości to c najlepsze, jednak po 6 książkach skończyły mu się pomysły na rozwój bohaterów. Jednak fanom ''Zwiadowców'' i młodszym czytelnikom, książka powinna się spodobać. I mimo tej wady nadal gorąco polecam. W końcu dobra książka, nie musi być bez wad, a i te się zawsze znajdą.

Ocena-8,5/10

Nie ma sensu zamartwiać się czymś czego nie można zmienić.

Dziękuję, że nadal tu wchodzicie i tak ciepło mnie ponownie przywitaliście :)

środa, 2 grudnia 2015

Wracam, wracam :)


Kochani,
bardzo, ale to bardzo przepraszam Was za tę długą ciszę na blogu, ale przez ostatnie miesiące praktycznie nie miałam dostępu do internetu. Przyznam też szczerze, ze nie miałam w ogóle ochoty czytać. Na szczęście mam już sprawny sprzęt, więc recenzje będę się pojawiać częściej. Mam nadzieję, że nadal z Chęcią będziecie tu zaglądać. W weekend odwiedzę tez Wasze blogi.
Nowa recenzja już wkrótce, wiec zapraszam!

czwartek, 3 września 2015

Cinderella 2015


Bądź dobra i odważna.


Każdy zna ''Kopciuszka''. Jest to baśń z pewnością niejednokrotnie czytana/słyszana/oglądana. Z pewnością każdy slyszał o nowej odsłonie tej historii. Szczerze przyznam, ze czekałam na nią z dużym zainteresowaniem. Choc z opóżnienie to wreszcie udało mi się zobaczyć tej film.

Zacznę od aktorów. Filmów specjalnie dużo nie oglądam, więc aktorów za bardzo nie znam. Jednak o aktorce grajacej tytułową role nie slszałam nigdy. Lily james poradziła sobie znakomicie imoim zdaniem byla przekonywująca. Ciesze się, ze dali jej dwa momenty załamania w tym jeden poważny, kiedy przestała wierzyć w motto mamy. To ukazało, ze jest czlowiekiem a nie jakimś nierealnym wytworem.
Książe był przekonywujący, rownież świetnie spisał się w tej roli. W ogóle wszyscy świetnie dali sobie radę. jednak moim zdaniem najlepiej wypadła Cate Blanchett(macocha) i Helena Bonham(Wróżka). Macocha była perfekcyjna. Za każdym razem kiedy pojawiała się na ekranie mialam okazję ją uderzyć. I chyba była to jedna z najlepszych jej ról jakie widzialam. Ciesze się tez, ze dodali wyjaśnienie dlaczego jest taka jaka jest. 
Sceny z Wrózką Chrzestną są według mnie najlepsze. Uśmiałam się przy nich i przewijałam po pare razy, zeby jeszcze raz zobaczyć dany moment. Aktorce tej swietnie wychodza zwariowane postacie czy też nawet lekko szalone. Gra je z taką lekkością.

Ścieżka dźwiekowa pasowała do filmu, była klimatyczna. Co prawda nie zgrałabym żadnej na telefon ale w filmie przyjemnie się tych utworów słuchało.

Efekty specjalne byly, ale nie było ich tak dużo i nie były kiczowate. 
z pewnością niektóre dodawały uroku jak zmienienie strojuKopciuszka.

Choć do historii byly dodane drobne elementy jak np. poznanie księcia w lesie to całość była wiernym odwierciedleniem znanej baśni. Nie znajdziemy tu nic zaskakującego, jednak jest to bardzo dobry, mądry film. Polecam zarówno tym większym jak i mniejszym.


środa, 26 sierpnia 2015

Felix, Net i Nika oraz TMK


''FNiN oraz teoretycznie Możliwa Katastrofa'' Rafał Kosik


Kim są tajemnicze zjawy, podążające za bohaterami? Do czego służy maszyna odnaleziona w tajnej bazie wojskowej? Jeśli lubicie się śmiać i bać, wybierzcie się w podróż do świata, w którym wszystko jest możliwe.

To co dzisiaj robimy, ma wpływ na całe nasze życie. Od nas samych zależy, czy będzie to przyszłość szczęśliwa, czy też nastąpi Teoretycznie Możliwa Katastrofa.

Pomysł-podróże w czasie to temat dość oklepany. Często pojawia się w filmach i literaturze i zdaje się, że nikt nie może dodać tu czegoś świeżego. Więc, choć pomysł nie pobił mnie na łopatki do na pewno zainteresował-1pkt

Zrealizowanie pomysłu-choć było i troche przewidywalnie to podobało mi się np. to, że autor przeniosł nasza trójkę również w przyszłość. Moze spowoduje to, że ludzie zaczną roztropniej wykorzystywać technikę i bardziej dbac o nasza planetę...ale ja w to szczerze wątpię. Plus też za poruszenie takich wątków jak choćby narkotyki. Choć szału nie było, to autorowi udało się mnie zainteresować, co nie wyszło mu w I części. Do ideału daleko, ale widać poprawe i za to wielkie brawa-1,5pkt

Bohaterowie-Rafał Kosik nie poprzestaje na tym co było w I części i dalej rozwija naszych bohaterów. Choc jak dla mnie nie było tego wiele. Moze potrzebują trochę więcej czasu, a moze autor nie potrafi rozwinąć skrzydeł w tym temacie. Wszystko się okaże, ale dla mnie póki co jest wszystkiego za mało. Nasi bohaterowie to nadal taki standart jak choćby w ''Harrym Potterze'". Felix to ten pomyslowy, Net strachliwy, a Nika to ta roztropna i mądra. Coraz wyraźniej widać też, ze coś szykuje się miedzy naszym strachalą a panną roztropną. i tu mamy kolejny powtarzalny motyw. Mimo to bohaterowie zaczynają mnie do siebie coraz bardzej przekonywać-1,5pkt


Zawiść. To cecha ludzi ograniczonych i jednocześnie chorobliwie ambitnych.

Ogólne wrażenie-Zdecydowanie widać poprawę. Książka jakimś cudem mnie wciągnęła, nie było też slów, ktore na jednej stronie pojawiały się wielokrotnie. Autor jednak dalej musi popracować nad informacjami, bo powiedzcie mi, ktory gimnazjalista nie ma pojęcia o sytuacji gospodarczej w czasach PRL? Chyba, ze to ja mam dziwny telewizjor/gazety/rodzinę i szkoły-0,5pkt

Inne-okładka. Moje oczy znowu cierpią i czuję, że dość długo zajmie mi przyzwyczajanie się do wizji grafika-1pkt

Podsumowujac-choć bylo lepiej, to nadal trzeba solidnie popracować. Liczę na to, że zostanę jeszcze zaskoczona przez tego autora i któraś z jego ksiazek naprawde przypadnie mi do gustu. Myślę, jednak, ze mlodszym czytelnikom spodoba sie ona o wiele bardzije niż mnie.

Ocena-5,5/10


Ciekawe życie mają tylko ci, którzy potrafią tę ciekawość dostrzec

Z racji zepsutego laptopa nie wiem jak czesto będa pojawiać się recenzje. Postaram się dodawać je jak najcześciej, jednak nie jestem w stanie przewidzi możliwości dostępu do komputera. Z tego też powodu duzo żadziej będe zaglądać na wasze blogi. Ale pamiętam o Was!



środa, 19 sierpnia 2015

Dary Anioła. Miasto Kości-film


''Dary anioła. Miasto Kości''


Po książce, która zresztą była dość średnia, przyszedł czas na film.
Opinie o nim są różne. Byłam ciekawa jak to wszystko wyszło. Ale...nie wyszło.
Widziałam już kiepskie ekranizacje. kiepskie adaptacje, czy kiepskie filmy. Ale naprawdę rzadko zdarza się coś co można zakwalifikować do wszystkich tych kryteriów. No dobra...dwóch. Bo albo coś jest ekranizacją, albo adaptacją. Albo nie wiadomo czym.
Zacznijmy od historii. Oczywiście zostało coś dodane, coś podmienione. Inaczej byłoby za nudno(jakby obiegłoby jeszcze bardziej nudne).
Na jedne rzeczy nie zwracałam uwagi(na przykład to gdzie był portal). Ale inne mogliby zostawić tak jak w książce. Np. to, ze Jace nie poznał ojca. W książce to, że musi dokonać wyboru dodawało takiego...dramatyzmu? W ogóle cały ten wątek z Valentine był przesadzony. Zrobili z niego jakiegoś obłąkanego gościa.

Aktorzy. Jak już mówiłam nie znam się na grze aktorskiej, ale ci ludzie wcale mnie nie przekonali. Wyglądali trochę jak grupka gimnazjalistów, która wypiła za dużo i robią sobie żarty. Jace grał jakby zaraz miał zejść z tego świata i jego humor był raczej wisielczy. Dla Clary nawet szkoda mi czasu. Simon był taką biedna sierotką, na którą nikt nie zwraca uwagi. Alec miał minę jakby musiał zjeść zupę  z małpy. Izzy..mogłaby ujść. Tu trochę sytuację podratował nasz satanista i główny antagonista. Jeśli rola opętanego nocnego Łowcy była celowa to im wyszło. Jeśli nie...to i tak im wyszło. Może czasem było to przesadzone ale przynajmniej był wiarygodny.
Teksty aktorów czy to co robiły były przewidywalne aż do bólu. I nie chodzi i o to co było w książce. Dla przykładu, dokładnie mogłam powiedzieć kiedy Clary i Jace się pocałują. Co do sekundy. A tak apropos to ta nagła ściana deszczu była tandetna.
Jeszcze nigdy nie wynudziłam się tak na filmie, na którym coś się działo. Były walki, konfrontacje...al było zrobione to tak, ze zwyczajnie usypiałam. Film wyłączyłam w połowie i wróciłam do niego następnego dnia, bo nie byłam w stanie wysiedzieć tych 2h.
Jeśli mam opisywać plusy tego filmu, musiałabym skupić się na panoramie miasta. Nawet muzyka nie uratowała tego filmu. Dno. Dno. Dno. Trzymajcie się jak najdalej.
Oby serial był lepszy.